Gotowana ryba po azjatycku i zielone warzywa na parze
Gotowanie to moja ulubiona forma przygotowania ryby. Ryba jest delikatna, soczysta i naprawdę pyszna. Nie muszę też chyba pisać, że jest bardzo dietetyczna forma przygotowania ryby zatem, idealne danie dla łakomczuchów na diecie.
W tym przepisie użyłam pstrąga ale równie dobrze będzie też pasował labraks lub inna ryba jaką preferujemy.
Bulion, który nam pozostanie możemy później wykorzystać do zupy rybnej.
Dodatki do ryby mogą być dowolne, ja postawiłam na ryż kolorowy oraz brokuły i kapustę pak choi, gotowane na parze.
Składniki ( 4 porcje):
- 4 całe pstrągi lub labraksy
- 1 cebulka dymka
- 1 papryczka chili
- pół pęczka kolendry
- 1 łodyga trawy cytrynowej
- kawałek imbiru o wielkości kciuka
- 2 - 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki sosu rybnego
- sól, pieprz
- 500 ml wody
- ryż biały, pełnoziarnisty lub kolorowy 300 g
- 2 kapustki pak choi
- brokuł 500 g
Na dnie głębokiej patelni kładziemy cebulkę, czosnek, pół chili, łodygi kolendry ( natkę zostawiamy do posypania), zmiażdżoną łodygę trawy cytrynowej, obranej imbir.
Ryby oczyszczamy, nacinamy w 3-4 miejscach, do kręgosłupa. oprószamy solą oraz pieprzem.
Na przygotowane wcześniej posłanie z warzyw i przypraw kładziemy ryby, dodajemy sos rybny.
Patelnię stawiamy na ogniu, zalewamy gorącą wodą.
Przykrywamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy około 5 minut. Po tym czasie wyłączamy ogień ale zostawiamy rybę w gorącym bulionie jeszcze na około 15 minut.
W międzyczasie przygotowujemy warzywa i gotujemy je na parze. Kapustkom wystarczy około 5 minut, jednak brokuły potrzebują trochę więcej czasu. Możemy to zrobić partiami na specjalnym sitku lub naczyniach bambusowych. Jeżeli posiadacie parowar to brokuły kładziemy jako pierwsze a kapustki na wyższej półce.
Gotowe ryby przekładamy na talerz i delikatnie obieramy ze skóry i ości.
Odcedzony bulion wstawiamy do lodówki i wykorzystujemy w ciągu kilku dni.
Rybę podajemy z ryżem oraz zielonymi warzywami, danie posypujemy posiekaną natką kolendry oraz papryczką chili.
Smacznego !
Komentarze
Prześlij komentarz