Na początek.....

No i stało się...mój pierwszy wpis. Wiele miesięcy myślałam nad prowadzeniem bloga. Czy mam na to czas? Czy mam motywację? Bo motywację do gotowania mam, o tak! A do jedzenia jeszcze większą :) 
Gotuje ciągle, dla moich bliskich i dla samej siebie, ciągle poszukuje inspiracji, przeglądam przepisy, oglądam programy kulinarne, planuję jadłospis, robię zakupy. Większość dnia spędzam na planowaniu co będziemy jeść. Jednym słowem, jedzenie zajmuje mi większość życia.
Nie jestem Masterchefem, ani tym bardziej Top Szefem. Nie umiem ( a może bardziej się boję ) robić cudownych/niezjadliwych potraw na zawołanie. Moje gotowanie to przede wszystkim przetestowane, przemyślane przepisy. I większość nie jest moja.... Korzystam z książek kucharskich Nigelli, Jamiego Oliviera, naszych rodzimych kucharzy tj. Karol Okrasa czy Pascal Brodnicki. Ale moją największą inspiracją jest moja śp. Babcia Halinka. W dzieciństwie moją ulubioną zabawą było karmienie brata piachem oraz prowadzenie restauracji, w której to mój Dziadek zawsze zamawiał zupę ogonową :P
Jako nastolatka przejęłam obowiązki gotowania po zmarłej babci. Na początku gotowałam tylko w soboty i najczęściej spaghetti. Z czasem mój repertuar się powiększył. Jednak największą miłość do gotowania wczepiła mi Nigella Lawson. Tak wiem, nudne ale u mnie jak najbardziej prawdziwe. Moją pierwszą książką kucharską była właśnie książka ww Pani pt : 
" Kuchnia. Przepisy z serca domu ", która jest moją kucharską biblią.
Ale  czy gotowanie sprawiałoby nam radość gdyby nie osoby dla, których to robimy? Mój mąż należy go gatunku łakomczuchów ( tak jak ja) i dlatego każdego dnia staram się zrobić coś co będzie mu smakować. Jego  jedną z ulubionych potraw jest spaghetti, i dlatego dość często tą potrawę przygotowuje. 
I jeszcze tylko jedno. Wiele osób mówi, że nie ma czasu gotować. Nie zgadzam się z tym,bo są setki potraw które robi się w 30 minut i są pyszne i zdrowe. Ale zgadzam się że podczas gotowania można trochę nabałaganić
 ( jestem mistrzem w robieniu bałaganu) i sprzątanie po pichceniu zajmuje czasami więcej czasu. Może znajdę podczas prowadzenia bloga jakiś złoty środek na porządek ale póki co będę się dzielić moimi ulubionymi, sprawdzonymi przepisami.
Na początek, dwukrotnie już wymieniana potrawa spaghetti blognese. Jest milion przepisów. Ile kucharek tyle sposobów na udane spaghetti. Mój przepis jest ekspresowy, bez wina, selera czy marchewki. Bo oryginalna receptura zawiera te składniki. Sos gotuje się 3 h, najczęściej używane jest mięso wołowe. Moja wersja może jest profanacją, ale mój mąż uważa że lepszego nie jadł ( a to druga po steku, najczęściej zamawiana przez niego pozycja w restauracjach). I ja mu wierze :)




Przepis na szybkie spaghetti bolognese (4 porcje)

Składniki :
500 gr mięsa wieprzowego ( łopatka lub szynka)
puszka pomidorów
3-4 ząbki czosnku
duża cebula
łyżka suszonego oregano
kilka listków bazylii, garść zielonej pietruszki
pół słoiczka koncentratu pomidorowego
jedna ! mała suszona papryczka chili
500 gr makaronu spaghetti
sól, pieprz, odrobina cukru

Na początek wstawiamy wodę na gaz*. Rozgrzewamy głęboką patelnie lub garnek. Wlewamy łyżkę oleju rzepakowego lub oliwy. Wrzucamy mięso, rozdrabniamy łopatką lub widelcem. Podsmażamy aż zacznie nam ładnie brązowieć, teraz wrzucamy pokrojoną w drobną kostkę cebulę oraz pokrojony w cienkie plasterki czosnek **. Chwilę podsmażamy. Wlewamy puszkę z pomidorami. Do puszki po pomidorach wlewamy wodę, tak ok. 3/4 wysokości.Wlewamy na patelnię, dodajemy sól i cukier, tak po łyżeczce, sypiemy oregano. Dusimy ok. 20-30 min. Po tym czasie gotujemy makaron***. Do sosu dodajemy koncentrat pomidorowy, świeże zioła oraz pieprz. Ewentualnie dosalamy. Gotujemy jeszcze 5 min. Odcedzony makaron wrzucam do sosu, w ten sposób makaron wchłonie aromatyczny sos. Można posypać parmezanem :)


 *Wskazówki
* Na 500 gr makaronu 5 l wody. Naprawdę jest to ważne. Makaron się wtedy nie skleja.

** Pokrojony czosnek można wrzucić razem z cebulą, nie będzie tak intensywny. Innym sposobem jest drobne posiekanie lub przeciśnięcie przez praskę i dodanie pod koniec gotowania, wtedy aromat będzie silniejszy

*** Wodę na makaron solę dopiero przed wrzuceniem makaronu na wrzątek. Podobno to chroni przed niszczeniem garnków.


Komentarze

Popularne posty