O czerwonej porzeczce.....

U rodziców w ogródku nie ma za wiele drzew i krzaków owocowych. Raczej skupiają się na uprawie warzyw ( ku mojej radości). Wśród tych sałat, cukinii i ogórków stoi krzaczek z czerwoną porzeczką. Przyznam się szczerze, wiele lat przechodziłam obok niego obojętnie. Nie znałam za wielu przepisów co można zrobić z tym owocem. Przetwory owocowe też nie należą do mojej mocnej strony. Ale w tym roku postanowiłam to zmienić. Przecież czerwona porzeczka jest bardzo zdrowa! Ma dużo witaminy C, antyoksydantów, potasu, obniża cholesterol i ciśnienie.

Z dzieciństwa przede wszystkim kojarzy mi się galaretka porzeczkowa. Moja babcia Halinka robiła z nich sok, który w magiczny sposób zamieniał się w galaretkę. Dziś już wiem, że to dzięki dużej zawartości pektyn. I od razu pojawia się uśmiech na mojej twarzy, na wspomnienie o barszczyku zabielanym śmietaną podawanym z szturanymi ziemniaczkami. Babcia idealny słodko-kwaśny smak zupy uzyskiwała właśnie dzięki galaretce porzeczkowej.
Postanowiłam skorzystać z bloga Moje Wypieki i dzisiejsze dwa przepisy na dżem oraz muffinki pochodzą własnie z tej strony.


Dżemy do tej pory robiłam rzadko. Najczęściej wykorzystuje je do ciast. Ten dżem będzie idealnie pasował do przekładania tortów. Oryginalny przepis znajdziecie tutaj

Dżem truskawkowo-porzeczkowy


400 gr truskawek
600 gr porzeczek czerwonych
400 gr cukru

Porzeczki obrać z gałązek, truskawki odszypułkować. Razem z cukrem wrzucić do płaskiego garnka ( u mnie patelnia z głębokim dnem). Wg oryginalnego przypisu owoce należy gotować ok. 2-3 godzin. Jednak po 1,5 należy sprawdzić czy dżem jest już gotowy, bo u mnie po 2 h był już trochę za gęsty. Wszystko zależy od ilości wody w owocach.
Gotowy dżem przelewamy do wcześniej wygotowanych ( ja używam mikrofali, na 1 min wkładam słoiczek, na maksymalną moc).
I są dwie szkoły. Można słoiczki od razu odwrócić  do góry dnem, i gotowe Ja jednak na wszelki wypadek jeszcze pasteryzuje. Jeżeli mam mało słoików (tak jak w tym przypadku), to zimne (!) wkładam do garnka, zalewam letnia wodą i gotuje ok. 20 min. Jeżeli mam ich więcej to pasteryzuje w piekarniku, czyli zimne słoiki władam do zimnego piekarnika wyłożonego bawełniana  ściereczką, nagrzewam do 120 stopni. Od momentu nagrzania piekarnika liczę 20 min. Następnie wyłączam piernika i trzymam słoiki jeszcze 30 min. Następnie odwracam do góry dnem. Najważniejsze przy pasteryzacji jest to, i na "mokro" i "na sucho", żeby słoiki się ze sobą nie stykały, a w piekarniku żeby nie dotykały szybki, bo może to się zakończyć katastrofą.


Drugi przepis to muffiny mocno czekoladowe na majonezie. Pierwszy raz robiłam ciasto w ten sposób. I wyszło naprawdę pysznie :) Oryginalny przepis znajdziecie tutaj


Babeczki czekoladowe na majonezie z porzeczkami

( mi wyszło 12 sztuk)

1 szklanka mąki pszennej tortowej
1 szklanka brązowego cukru
1 łyżeczka sody oczyszczonej
pół szklanki kakao
pół szklanki majonezu
pół szklanki mleka
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
200 gr czerwonej porzeczki

Mleko podgrzewamy ( użyłam do tego oczywiście mikrofali) i prawie wrzącym płynie rozpuszczamy kawę. Zostawiamy do ostygnięcia. Majonez o temperaturze pokojowej, łączymy z płynem kawowym i cukrem. Mieszamy rózgą kuchenną aż wszystko się ładnie połączy. Suche składniki mieszamy, i wsypujemy porcjami do mokrych. Delikatnie mieszamy, aż wszystko się ładnie połączy, nie za długo. Na koniec wrzucamy umyte i pozbawione gałązek porzeczki.
Formę do muffinek wykładamy papilotkami, wypełniamy do 3/4 wysokości. Pieczemy 30-35 minut w 170 stopniach. Można sprawdzić patyczkiem czy są upieczone, ale ze względu na zawartość porzeczek, zupełnie suchy nie będzie.
Wystudzone muffiny można udekorować masą czekoladową

100 ml śmietanki 30 %
100 gr gorzkiej czekolady

Wszystko razem wkładam do mikrofali na 30 sekund. Jeżeli jest za mało gorące można wsadzić na kolejne 15 sek, ale trzeba być czujnym, żeby nie wykipiało. Mieszamy aż czekolada się rozpuści, zostawiamy na chwilę do ostygnięcia. Gotowa masa dekorujemy babeczki.



Komentarze

Popularne posty