Tajskie zielone curry



To jest jedno z tych dań, które robię dość często. Przede wszystkim dlatego, że składniki jakie wykorzystamy w tym daniu są dowolne. Podstawowymi produktami są pasta curry ( najlepiej oczywiście własnej roboty), sos rybny i sojowy oraz mleczko kokosowe. Do curry dobrze użyć bardziej gęstego mleka, żeby płyn miał konsystencję sosu. Osobiście uważam że piersi kurczaka czy tez indyka najbardziej pasują, bo są delikatne i idealnie się wtapiają w lekko kokosowo-cytrusowy smak. Można też zrobić wersję bez mięsa, dodając ciecierzycę lub tofu. Jeżeli chodzi o samą pastę curry to trzeba uważać na ostrość. Ile kupowałam gotowych past curry tak tyle razy byłam zaskoczona. Jedne są tak piekielnie ostre, że wystarczy jedna łyżka a inne w ogóle nie są pikantne. Najlepiej wziąć trochę na łyżeczkę i spróbować :)

Składniki (4 porcje):

500 g piersi kurczaka
2 czubate łyżki zielonej pasty curry
1 czerwona papryczka chili ( dla koloru, opcjonalnie)
200 g zielonego groszku
200 g zielonej fasolki szparagowej ( lub żółtej, taką miałam)
1 średnia cukinia
3 ząbki czosnku
łyżka oleju kokosowego
3 cebulki dymki
świeża kolendra lub pasta z kolendry
trawa cytrynowa
3 liście limonki kaffir
3 łyżki sosu rybnego
2 łyżki sosu sojowego jasnego
sok z tajskiej limonki ( opcjonalnie)
puszka mleczka kokosowego ( najlepiej light) lub 2 szklanki domowego mleka kokosowego o wyższej zawartości tłuszczu

Rozgrzewamy olej kokosowy. Na bardzo gorącą patelnie wrzucamy piersi kurczaka pokrojone w kostkę. Jak ładnie się zarumienią, wrzucamy białe części cebuli dymki i czosnek, pokrojony w plasterki. Smażymy dokładnie chwilę, cały czas na ostrym ogniu. Dodajemy pastę curry i jeżeli mamy, pastę z kolendry. Smażymy wszystko ciągle mieszając, około minuty. Wlewamy sos rybny, sojowy oraz mleczko kokosowe. Jeżeli używamy mleczka z puszki, wlewamy wrzątek do połowy objętości puszki. UWAGA! Puszkę chwytamy przez ścierkę, bo można się poparzyć.Wlewamy zawartość.
Trawę cytrynową kroimy na pół, zdrewniałą końcówkę rozbijamy, najlepiej rączką noża i obie części wrzucamy do gotującego się curry. Dodajemy liście limonki Kaffir. Przykrywamy i gotujemy.
Jeżeli mamy świeżą fasolkę, można od razu ją wrzucić, razem z liśćmi i trawą. Jeżeli używamy mrożonej to wrzucamy ją razem z groszkiem ( najlepiej mrożonym, nie polecam z puszki), po około 15 minutach. Jak sos się zagotuje, wrzucamy cukinię pokrojoną w półksiężyce i gotujemy jeszcze 10-15 minut.
Na koniec próbujemy czy jest odpowiednio słone i kwaśne. Jeżeli nadal ma mało cytrusowy smak można dodać sok z limonki. Jednak wszystko zależy od gustu.
Resztę dymki ( zieloną część), kolendrę ( jeżeli mamy świeżą) oraz chili, drobno siekamy i posypujemy, nasze wspaniałe curry.

Można podawać z ryżem lub makaronem ryżowym. Najczęściej wybieram tą drugą opcję. Wrzucam lekko niedogotowany makaron do sosu i chwilę mieszam, czekając aż makaron wchłonie te cudowne aromaty.
Smacznego !


Komentarze

Popularne posty