Marynowane w occie i musztardzie klopsiki z wołowiny
Na pierwszy rzut oka nie jest to danie resztek. Ale jest właśnie o to w tym chodzi, aby nie było czuć, że to danie odpadkowe :P
Rzadko ale zdarza mi się zakupić się jakiś produkt z którym teoretycznie nie da się nic zrobić.
Jakiś czas temu chciałam zakupić udźca wołowego do zrobienia peklowanej wołowiny. Zakupy robiłam szybko, bo czas mnie gonił. Jakie było moje zdziwienie jak w domu się okazało, że nie jest to udziec a kark, bardzo przerośnięty. Do peklowanej wołowiny się nie nadawał, więc całe mięso zmieliłam. Mimo to przerosty psuły cały efekt. Przyprawiłam mięso, zapeklowałam i z części zrobiłam wędlinę w szynkowarze. Nie była zła, ale szału też nie było. Resztę mięsa zamroziłam.
Szykując urodzinowe menu przypomniałam sobie o tym mięsie. Wpadłam na pomysł, żeby je zamarynować. Pomyślałam, że jak coś z tego wyjdzie to super, a ja nie to trudno, i tak nic innego bym nie wymyśliła.
Tak więc oto powstały marynowane kulki mocy, które zdobyły serca co niektórych biesiadników :)
Do przyprawienia użyłam peklosoli, jednak jeżeli nie macie zamiaru robić z tego wędliny raczej bym pominęła ten składnik. Tak jak pisałam, przeznaczenie tego mięsa było zupełnie inne.
Składniki na kulki:
750 g mielonej wołowiny lub wieprzowiny ( polecam raczej tłuste kawałki)
3 łyżeczki soli
garść ulubionych przypraw w ziarnach ( pieprz, kolendra, gorczyca, ziele angielskie, goździki,jałowiec) a do wieprzowiny polecam majeranek
2 ząbki czosnku
2 jajka
1-2 czerstwe bułki
bułka tarta do obtaczania
olej do smażenia
Bułkę moczymy w mleku lub wodzie. Wszystkie przyprawy wkładamy do moździerza, rozdrabniamy.
Mięso solimy, dodajemy czosnek, odciśniętą bułkę, jajka i wyrabiamy, ok. 10 minut aż wszystko się połączy.
Z powstałej mięsnej masy formujemy kulki, wielkości orzecha włoskiego lub mniejsze. Mi wyszło dokładnie 55 kulek.
Na tackę lub duży talerz wysypujemy bułkę tartą, kładziemy na nie kulki i ruszamy tak tacką, żeby w całości pokryły się bułką tartą.
Na patelni rozgrzewamy olej. Smażymy kuleczki na złotobrązowy kolor, odsączamy na ręczniku papierowym.
Zalewa:
3 szklanki wody
1 szklanka octu 10%
łyżeczka chili w proszku
4 listki laurowe
8-10 ziaren ziela angielskiego
1 łyżka ostrej musztardy np. dijon
kilka ziarenek pieprzu
1 cebula
4 łyżki cukru
2 łyżeczki soli
Ze wszystkich składników ( oprócz cebuli) robimy marynatę. Doprowadzamy wszystko do wrzenia, mieszamy, zostawiamy do ostudzenia.
Klopsiki wkładamy do wcześniej wyparzonych słoików ( najlepiej przygotować sobie dwa średniej wielkości). Upychamy kulki, wciskamy kawałki cebuli, zalewamy marynatą. Jeżeli planujemy je podać na przyjęcie, które będzie w niedługim czasie, wstawcie słoiki do lodówki, na 3-4 dni. Spokojnie mogą wytrzymać tydzień lub nawet kilka dni więcej.
Jeżeli nie planujemy imprezy w najbliższym czasie, proponuję słoiki poddać pasteryzacji.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz